Założeniem moim w przypadku wszytkich tras, którymi mam przyjemność jeździć jest to, aby były one maksymalnie pozbawione ruchu samochodów. Pojazdy te są nie tylko najzupełniej zbędne na trasie, ale jednocześnie stwarzają zagrożenie dla mojego zdrowia i życia. Generalnie zawsze staram się zachowywać ostrozność podczas jazdy i kierować się zasada ograniczonego zaufania do wszystkiego co rusza sie w zasięgu mojego wzroku, jednak może przyjśc kiedyś ten moment, że czegoś nie zauważę, pominę i nieszczęście gotowe. W związku z tym moje trasy są - jeśli to tylko możliwe - poprowadzone drogami polnymi o lekkiej skali trudności przejazdu, lub drogami bitumicznymi o niewielkim natężeniu ruchu.
Trasa Kościan - Poznań, wyznaczona przez mnie na podstawie map dostępnych w serwienie www.mapa.szukacz.pl, opracowana jest w oparciu o moje powyższe założenia. Jak wynika z analizy przebiegu trasy, ok. 85% trasy przebiega przez pola i lasy. Nie ma smrodu spalin i szaleńczej prędkości "królów szos", czyli kierowców rozlatujacych się osobówek. Jest za to cisza i spokój, a na trasce można spotkac zająca czy sarnę. Polecam wszystkim.
Przebieg trasy nie jest trudny, momentami można spotkać na drodze piach czy kałuże, jednak da się spokojnie przejechać bez zsiadania z pojazdu. No ale coś za coś. Należy równiez pamiętać, że trasa biegnie częściowo przez obszar Wielkopolskiego Parku Narodowego. W związku z tym należy się tam odpowiednio zachowywać. Czytałem też, że wstęp do Parku jest bezpłatny TYLKO dla mieszkańców gmin sąsiadujacych z Parkiem. Jako, że Gmina Kościan nie sąsiaduje bezpośrenio z gminami na obszarze których jest połozony Park, mieszkańcy Kościana teoretycznie powinni zapłacić za wstęp do niego. Wyznaczona przez mnie trasa omija na szczęście punkty kontrolne, ale lojalnie ostrzegam, że można zostać w parku skontrolowanym przez leśników. Dlatego lepiej nie hałasować, nie śmiecić, a najlepiej mieć też naoliwione łańcuchy i wolnobiegi. Życzę przyjemnej jazdy.
Proponowana przez mnie pętla wokół Kościana miała podstawowe założenie, że odległość od miasta w promieniu pętli nie może przekraczać 10 kilometrów. Oczywiście mógłbym poprowadzić trasę dalej od miasta, jednak idąc dalej tym tropem, mozna wyznaczać pętle 20, 30 kilometrów i dalej od Kościana. Zresztą to jest tylko moja propozycja, każdy z nas może przecież zaproponować inne trasy. Będę pierwszym, który je przetestuje.
Pętla zaczyna się na rynku,jednak może zacząć się z dowolnego miejsca naszego miasta. Przejeżdżamy krajówkę nr 5 i kierujemy się do Pelikana, Kokorzyna, Szczodrowa aż do Sierakowa. Następnie NIESTETY musimy wjechać na krajówkę i dojechac do ronda w Kiełczewie (alternatywą jest dojechanie do ronda "miastem". Następnie kierujemy się w stronę Bonikowa, jednak w samym Kiełczewie skręcamy za tzw. "krzyżem" w prawo i dojeżdżamy polną drogą do Kurowa. Następnie skrecamy w prawo i przejeżdżając znów krajówkę, dojeżdżamy do Oborzysk. Przejeżdżamy przejazd kolejowy i kierujemy się do Betkowa. W Betkowie skręcamy w prawo (droga polna) i dojeżdżamy do Lubosza. Tam przejeżdżamy główna drogę bitumiczną i mając po prawej stronie las przejeżdżamy tory linii Kościan - Gostyń i następnie drogę bitumiczną Kościan - Racot (cały czas jesteśmy na drodze polnej). Następnie mając wciąż las po prawej stronie kierujemy się po jakimś kilometrze w lewo do mostu na kanale Obry. Przejeżdżamy most i dojeżdżamy do drogi bitumicznej Kościan - Gryżyna. Skręcamy w stronę Kosciana i przez Nacław i Czarkowo wracamy do miasta. Długość trasy to około 20 km. Skali trudności nie będę określał, ponieważ dla każdego jest ona inna. Myślę, że taka przejażdżka w niedzielę dobrze zrobi każdemu tym bardziej, że pętlę w każdej chwili można przerwać i wrócić do domu. Życzę przyjemnej jazdy.
A to najdokładniejsza, jaką znalazłem w internecie (źródło: www.drezyny.kolej.one.pl), mapa północno-zachodnich okolic Kościana. Zaletą mapy jest jej dokładność topograficzna - na mapie zaznaczono z dość dużą dokładnością drogi polne i leśne, z których zazwyczaj korzystam. Ponieważ mapa ma dość duży rozmiar, można wyciąć (np. przy pomocy Microsoft Office Picture Manager lub innego programu do obróbki fotek) interesujący nas fragment, wydrukować go i wziąć na wycieczkę. Mam nadzieję, że komuś się to przyda...UWAGA!!! KOLOREM NIEBIESKIM ZAZNACZONO NA MAPIE DROGI,KTÓRYCH W MOMENCIE TWORZENIA MAPY NAJPRAWDOPODOBNIEJ NIE BYŁO. MAPA BĘDZIE SYSTEMATYCZNIE UZUPEŁNIANA.
Chciałbym zaproponować Wszystkim przejażdżkę zachodnimi okolicami Kościana. Teren ten charakteryzuje się płaskim ukształtowaniem terenu, dużą ilością obszarów leśnych i łąk, a także urozmaiconą fauną. Przedstawiam pierwszą pętlę z serii pętli zachodnich. Przejażdżki po tych terenach nigdy nie będą takie same...
Charakterystyka trasy:
- stopień trudności: łatwa;
- długość trasy: 25 km;
- widoki: od ładnych po piękne;
- prawdopodobieństwo napotkania zwierzyny dzikiej: duże;
- utrudnienia: w przepompowni Sepno rower trzeba przerzucić nad barierką kończącą mostek nad jazem wodnym. Dla chcącego nic trudnego. Poza tym trzeba pamiętać o tym, że 90% trasy jest prowadzona przez pola i lasy. Może się zdarzyć (szczególnie po obfitym deszczu), że drogi będą błotniste i z kałużami. W okresie suszy drogi mogą być z kolei rozwarstwione i piaszczyste. Z własnego doświadczenia wiem, że utrudnienia te występują jednak tylko na krótkich odcinkach...
Przebieg trasy:
W Kościanie kierujemy się na ulicę Wielichowską i po przejechaniu krajowej "5" kierujemy się przez Pelikan i Kokorzyn do Szczodrowa. Nie wjeżdżając do Szczodrowa skręcamy w lewo w drogę polną (punkt orientacyjny: figura Matki Boskiej stojąca przy drodze bitumicznej). Następnie po wjechaniu na drogę polną po ok. 1,5 km droga rozwidla się w lewo i w prawo. Kierujemy się w lewo i po kolejnych 1,5 km dojeżdżamy do skrzyżowania, na którym skręcamy w prawo. Dojeżdżamy do mostku nad kanałem i zaraz za mostkiem skręcamy w lewo. Następnie droga po 500 metrach zakręca w prawo (na betonowym elemencie po lewej stronie widać oznaczenie zielonego szlaku turystycznego). Po ok. 2 km jazdy dojeżdżamy do przepompowni Sepno. Tam musimy wejść przez furtę i przenieść rower przez mostek i barierkę na drugą stronę kanału.
Następnie bezpośrednio po przejściu mostku kierujemy się w lewo drogą polną - z lewej strony mamy rów i drzewa, z prawej pole. Dojeżdżamy do pierwszego skrzyżowania dróg polnych i skręcamy w prawo. Przejeżdżamy przez mostek i dojeżdżamy do miejsca, w którym możemy jechać tylko w prawo lub w lewo. Skręcamy w lewo i dojeżdżamy do Łęk Wielkich. Tam kierujemy się w lewo na Kotusz. Za wsią mamy ok. 1 km. Asfaltu, przejeżdżamy mostek i znów mamy drogę leśną - piaszczystą. Jeśli chcemy możemy skręcić w pierwszą drogę za mostem w prawo i dojechać do tzw. Szwedzkich Szańców. Jeśli nie mamy na to ochoty, dojeżdżamy do Kotusza (po drodze mostek nad kanałem) i w Kotuszu skręcamy w lewo. Po lewej stronie będzie tzw. wigwam i przez las, po ok. 3 km, dojedziemy do rozwidlenia drogi, gdzie można jechać jedynie w prawo lub w lewo. Skręcamy w prawo i przez mostek dojeżdżamy do Krzana. Przejeżdżamy wieś i bitumią dojeżdżamy do znaku ustąp pierwszeństwa przejazdu. Po minięciu znaku musimy wjechać w lewo w drogę polną, którą dojeżdżamy do Pelikana i dalej wracamy do Kościana. 1,5 godziny jak z bicza strzelił. Było przyjemnie?
Podczas buszowania w sieci, znalazłem ciekawą mapkę trasy rowerowej na wschód od Kościana (źródło: http://www.marchewka.za.pl/foto/album/bicycle/foto_01.jpg ). Nie jest to co prawda trasa poprowadzona według moich preferencji (asfalt), ale załączam ją tutaj ze względów porównawczych. Jeśli ktoś skorzysta z tej mapki i z mapek, które prowadzą głównie polami i lasami, wówczas będzie wiedział, co lubi a czego nie. Poza tym znaleziona przez mnie mapka jest na tyle dokładna, że niekoniecznie trzeba się trzymać wyznaczonej kolorem czerwonym trasy. Można kombinować i bawić się i o to chodzi. Życzę owocnego korzystania z mapy.
Poniżej znajduje się mapa trasy, którą przygotowałem wstępnie dla Gazety Kościańskiej jako propozycję wycieczki do serii artykułów "Wakacje na dwóch kółkach". Okazało się, że pierwszy odcinek serii w 80% pokrywa się ze "wschodnią" częścią mojej propozycji i musieliśmy z niej zrezygnować. Moja propozycja pętli jest jednak bardzo ciekawa i dlatego ją prezentuję.Mapa jest zapisana w formacie pdf...
Na stronie internetowej kościańskiego oddziału PTTK ( http://koscian.pttk.pl ) znalazłem ciekawą mapę, na której zaznaczone są wszystkie szlaki turystyczne po ziemi kościańskiej. Wyznaczył je w latach 60-tych Henryk Tumidajski, nasz lokalny działacz turystyczny, urodzony i wychowany w Nielęgowie. Szlaki są bardzo ciekawe i fragmentami często z nich korzystam. Szczególnie ciekawy jest szkal zielony (Krzan-Kościan-Dolsk), który na początku poprowadzony jest wałami i wzdłuż wałów kanałów Obry. Każdy znajdzie coś dla siebie. Życzę przyjemnych przejazdów!
Proponuję kolejną trasę rowerową - tym razem do Wielichowa. Dlaczego właśnie tam? Są trzy powody: Jeżdżąc do WIelichowa trasą wyznaczoną przeze mnie (mimo jej poprowadzenia od Kotusza drogą asfaltową) nie spotyka się praktycznie wcale samochodów. A więc można spokojnie jechać z dziećmi bez strachu, że może im się coś stać. Drugim powodem jest fakt, iż jest to trasa najkrótsza z możliwych (krótsza jest tylko alternatywan trasa, którą również pokazałem na poniższej mapie - od Kotusza w stronę Łęk Wielkich, następnie za drugim mostem w lewo i dojeżdżamy do Puszczykowa. Następnie w Trzcinicy skręcamy w lewo - po minięciu po prawej stronie figurki Matki Boskiej. Ta trasa jest krótsza od podstawowej o ok. 2 km ). Trzeci powód to Dzień Pieczarki, który odbywa się w Wielichowie co roku zawsze pod koniec maja, a więc można być spokojnym o pogodę. Kto był na Dniach Pieczarki wie, że to całkiem fajna imprezka, a kto nie był, może sobie obejrzeć krtki filmik reklamowy: Święto Pieczarki 2007.
Długość trasy podstawowej wynosi 25 km. Na trasie jest małe utrudnienie: przez ok. 1 km za Krzanem okresowo (szczególnie w okresie suszy) występuje rozwarstwienie drogi polnej i po rpostu jedzie się w piachu. Wystarczy wrzucić niższe przełożenia i zawsze da radę powoli przejechać. Najlepiej, gdy ma się szerokie opony. Innych problemów na trasie nie ma. Sama trasa jest urokliwa, biegnie dość długim odcinkiem przez las, w Kotuszu wyjeżdża się przy wigwamie. Wybierając trasę alternatywną (w stronę Łęk Wielkich) można odwiedzić tzw. Szwedzkie Szańce. Gdy będzie się miało szczęście, można spotkać sarny, lisa, zająca lub żurawie...
Gdy dojedziemy już do WIelichowa, a zmęczenie nie będzie dawać się we znaki, można sobie objechać Wielichowo od zachodu. Podaję linka do stronki, na której znajdziemy trasy rowerowe po gminie Wielichowo. Korzystałem z nich - są całkiem niezłe i pokazują najciekawsze miejsca wokół Wielichowa. Życzę przyjemnej jazdy! (TRASA WYZNACZONA CZERWONYMI KROPKAMI)
Wielkopolski Park Narodowy jest miejscem, które spokojnie można nazwać Mekką rowerzystów. Jeżdżę tam regularnie już trzy lata a nie zauważyłem u siebie żadnego znudzenia tym miejscem. Co wpływa na taką dużą atrakcyjność tego miejsca? Otóż według mnie:
Napisałem powyżej, że w WPN-ie nie można się zgubić. Dlaczego?Przecież to duży las, a niektórzy bez mapy łatwo tracą orientację...Otóż WPN charakteryzuje się tym, że jego zachodznia część jest mniej więcej w połowie przecięta tzw. grajzerówką, czyli jezdnią z płyt betonowych z okresu II wojny światowej. Gdyby nawet ktoś zgubił się w lesie, prędzej czy później dojedzie do grajzerówki, a potem wystarczy tylko jechać w lewo lub w prawo i w każdym przypadku dojedzie się do Komornik lub do Puszczykowa i dalej do Mosiny. Grajzerówka sama z siebie jest bardzo wąska i jazda nią nie należy do przyjemności (szczególnie w godzinach popołudniowego szczytu). Często kierowcy samochodów spychają rowerzystów na pobocze a tam nietrudno o upadek. Poza tym nie należy do przyjemności mijanie "na papier" przez samochód czy motocykl. A więc moja rada - jeśli już jedziemy do WPN-u starajmy się korzystać z dróg leśnych.
Korzystając z przyrody WPN-u nie zapominajmy, ze jest to obszar chroniony prawem, a więc trzeba się odpowiednio zachowywać. Przede wszystkim trzymajmy się wyznaczonych w parku dróg i nie rozjeżdżajmy ścieżek wśród drzew czy krzewów. Nie hałasujmy. Nie straszmy zwierząt głośną muzyką (jeśli ktoś używa sprzętu muzycznego z głośnikami). Pamiętajmy, że dla osób spoza gmin graniczących z WPN-em wstęp na teren parku jest płatny, przy czym osób egzekwujących opłatę jeszcze na terenie parku nie spotkałem. Na wycieczkę weźmy z sobą komórke, ponieważ na niektórych drogach leśnych nietrudno o upadek. Kto nas potem znajdzie...?
Poniżej podam link do oficjalnej strony WPN-u. Jeśli ktoś sobie życzy, może trochę poczytać o historii parku, zobaczyć co warto zwiedzić, dokąd warto pojechać i gdzie warto się zatrzymać. Ze względu na ilość atrakcji, WPN można odwiedzać w nieskończoność i o różnych porach roku.
Ponieważ jest problem z mapą parku na oficjalnej stronie, wyszukałem mapę alternatywną. Na jej podstawie można określić co i gdzie można zobaczyć i jak jechać tak, by się nie zgubić. Życzę przyjemnych wycieczek!
Proponuję również zapoznać się z ogólnym planem parku, który znajduje się na poniższej fotografii:
Znalazłem w internecie rzecz naprawdę rewelacyjną - bardzo dokładną mapę Polski. Można w niej wyświetlić i wydrukować zdjęcia satelitarne w dużej skali oraz bardzo dokładne mapy, które ułatwiają wyznaczanie tras rowerowych wycieczek (nie tylko w okolicach Kościana). Polecam wszystkim odwiedzenie tego serwisu. Na zdjęciach satelitarnych można zobaczyć nawet dach swojego samochodu zaparkowanego na posesji...
Oto przykłady możliwości tego serwisu:
 |  |
Oto skrót do serwisu: INTERNETOWA MAPA POLSKI
Postanowiłem wybrać się kiedyś na traskę z Lubonia do Kościana, ale po drugiej stronie drogi krajowej nr 5. Mniej więcej połowa trasy jest taka sama, jak zaproponowana przez mnie trasa rowerowa z Poznania do Kościana (piersza w kolejności na tej stronie), potem jednak następuje "odbicie" w prawo na Modrze. Trzeba - niestety - przejechać drogę krajową nr 5, co akurat w tamtym miejscu nie jest proste (zależy od pory w jakiej się jedzie). Traską jedzie się całkiem przyjemnie, widoki też są przyjemne. Zachęcam wszystkich do wypróbowania tej traski. Mapa znajduje się poniżej...
Poniżej "podpiąłem" mapę Łęg Obrzańskich, który to obszar jest chroniony programem unijnym Natura 2000. Chodzi tutaj przede wszystkim o ochronę ptaków, których na tamtym terenie spotkać możemy bardzo dużo. Myślę, że mapa jest na tyle dokładna, iż może sie przydać potencjalnym wycieczkowiczom po tych okolicach. Pamiętajmy jednak - jesteśmy tam gośćmi i zachowujmy się odpowiednio. Najlepiej tak, jakby nas tam w ogóle nie było...:) [Ponieważ mapa jest w formacie pdf, do jej otworzenia i wydrukowania powinniśmy mieć w systemie zainstalowany program Adobe Reader]
Poniżej załączyłem mapę trasy rowerowej Luboń - Wolsztyn. Trasę tę przejechałem 1 maja 2008 roku w czasie 5,6 godziny. Liczba przejechanych kilometrów: 105, prędkość maksymalna: 28 km/h, prędkosć minimalna: 15 km/h, prędkosć średnia na trasie: 22 km/h. Jedyna różnica w porównaniu z załączoną mapą to rezygnacja z odcinka przedstawionego na stronie 13 (z Przemętu poprzez Olejnicę do Perkowa - wzdłuż jeziora Olejnickiego i Wyspy Konwaliowej). Zrezygnowałem z tego odcinka z powodów obiektywnych - chciałem zdążyć na pociąg powrotny do Lubonia, a planowałem jeszcze zobaczyć Parowozownię. Myślę, że z uwzględnieniem pominiętego odcinka, cała trasa liczyłaby ok. 120 km. Wycieczkę uważam za udaną: kondycja dopisała, pogoda - niestety - średnio, wiał silny i porywisty wiatr, szczególnie na ostatnim odcinku trasy. Dojechałem, jestem usatysfakcjonowany i wiem, że planowanie talich dalekich tras ma sens.
Poniżej znajduje się - znaleziona w internecie, na stronie www.przemet.pl - mapa tras rowerowych po Przemęckim Parku Krajobrazowym. Jeździłem po tych rejonach dosyć dużo i zapewniam wszystkich, że warto!
Poniżej prezentuję mapę trasy z Lubonia do Kopaszewa i dalej przejazd Kopaszewska Drogą Krzyżową do Rąbinia i powrót do Kościana (w celu dotarcia do dworca PKP i powrotu pociągiem do Lubonia). Trasa wyznaczona przeze mnie już tradycyjnie zawiera w sobie absolutne minimum dróg bitumicznych i maksimum pięknych widoków, położonych z dala od szosy. Długość trasy przejechanej przez mnie to 106 km (zakończenie na dworcu w Kościanie), czas przejazdu 5 godzin i 50 minut. Lojalnie informuję jednak, że nie wziąłem ze sobą mapy i na czarnym szlaku w okolicach Granecznika nieco zaginąłem w akcji i zgubiłem drogę. Obliczam, że nadłożyłem w ten sposób około 5-7 km.
Poniżej załączyłem mapę trasy rowerowej, którą przejechałem 08.06.2008 w czasie 2 godzin i 15 minut (nie licząc przerw na fotki i sprawdzenie trasy na mapie). Trasa prowadziła z Lubonia przez Puszczykowo, Rogalin, Daszewice, Babki, Czapury do Starołęki w Poznaniu i następnie po przejechaniu mostu kolejowo-pieszego nastąpił powrót do Lubonia. Długość trasy to 51 km, z czego ok. 35 km w lekkim terenie. Świetnie spędzony czas...
Poniżej prezentuję mapę trasy z Lubonia do Strykowa i dalej przez Modrze i Szczepowice do Kościana. Łączna długość trasy wynosi 70 km, przy czym w 80% jest to trasa "terenowa". Jedzie się przyjemnie, nie ma zbyt dużo odcinków piaszczystych. Z pewnością kiedyś wrócę na tą trasę...
W lipcu 2008 roku Gazeta Kościańska na swoich łamach zapoczątkowała serię artykułów pod wspólnym tytułem "Wakacje na dwóch kółkach". Dziennikarka, która była autorką tych artykułów zaprosiła mnie do współpracy, która była bardzo udana. Dowiadziałem się dużo ważnych rzeczy, przede wszystkim dzięki Panu Leszkowi Michalczakowi, członkowi kościańskiego oddziału PTTK, który również był konsultantem przy całej serii. Poniżej prezentuję całą serię, i tu uwaga: Gazeta Kościańska prezentuje całą serię w tym linku: WAKACJE NA DWÓCH KÓŁKACH . Prawa autorskie całej serii należą oczywiście do Gazety Kościaskiej, a ja prezentuję poszczególne artykuły dlatego, że tematycznie odpowiadają zawartości mojej strony, a poza tym współpracowałem przy całej serii, która jest po prostu czymś potrzebnym dla Kościaniaków. Ponieważ artykuły są w formacie pdf, do ich otwarcia niezbędny jest program ADOBE READER, który można zainstalować stąd.
Poniżej prezentuję mapy tras, które przejchałem podczas urlopu w 2008 roku. Nieco po macoszemu potraktowałem trasy wokół Nowego Tomyśla i tam chcę wrócić w przyszłym roku lub jak czas pozwoli...
Wyszukałem tę mapę już jakiś czas temu, ale załączam dopiero teraz. Mapa rowerowa okolic Leszna jest świetna, zawiera nawet drogi w lasach oraz znakowane szlaki turystyczne. Z tak dokładną mapą nikt z pewnością nie "zaginie w akcji". Ponieważ rozmiar mapy (i samego pliku) jest duży, mapę można defragmentować w odpowiednich programach do obróbki grafiki i drukować tylko te frgamenty, które nas interesują. Życzę przyjemnego używania :)
Źródło mapy: www.leszno-region.pl Firma kartograficzna (producent mapy): www.topmapa.pl
Przejechałem tę trasę (86 km) wielokrotnie, choć czasami jeździłem tylko pewne jej odcinki. Trasa jest idealna na 3-4 godzinne treningowe kręcenie, choć można pojechać trochę szybciej, wtedy - ze względu na liczne pagórki i częsty przeciwny wiatr - można poczuć kręcenie mocniej w nogach. Nie jestem autorem trasy, dlatego podaję źródło, z którego ściągnąłem mapkę trasy. Jest ona bardzo przyjemna, dlatego jak najbardziej nadaje się do szerszego rozpowszechnienia. Życzę przyjemnej jazdy :)
Źródło mapy: www.bikefun-leszno.com
